#ad
Data publikacji: 11 marca 2021
Zarządzanie transportem

Rekordowy rok

Rekordowy rok

Rynek autobusów miejskich w zeszłym roku zanotował 29% spadek. Czy w związku z tym należy się spodziewać, że skutki pandemii dopiero w tym roku będą bardziej widoczne? Jak wyglądał miniony rok na rynku autobusów i czego możemy się spodziewać w tym, pytamy Mateusza Figaszewskiego, dyrektora ds. rozwoju elektromobilności i analizy rynku, Solaris Bus & Coach Sp. z o.o.

Mateusz Figaszewski

Rynek autobusów miejskich w zeszłym roku zanotował 29% spadek. Czy w związku z tym należy się spodziewać, że skutki pandemii dopiero w tym roku będą bardziej widoczne? Jak wyglądał miniony rok na rynku autobusów i czego możemy się spodziewać w tym, pytamy Mateusza Figaszewskiego, dyrektora ds. rozwoju elektromobilności i analizy rynku, Solaris Bus & Coach Sp. z o.o.

 

Rynek autobusów w 2020 roku zanotował spore spadki. Jak duży wpływ miała na tę sytuację pandemia, a w jakim stopniu to efekt spowalniającej już w 2019 r. gospodarki?

Jeżeli mówimy o rynku autobusów miejskich, który jest głównym obszarem działania firmy Solaris, to nie zanotowaliśmy bardzo dużych spadków, ani w Europie, ani w Polsce. Ten rynek był na bardzo zbliżonym poziomie do roku 2019, a nawet w niektórych krajach nieco większy. Plany zakupowe i system zamówień w przypadku przewozów publicznych wyglądają zdecydowanie inaczej niż w przewozach turystycznych czy międzymiastowych, które w większości są realizowane przez przewoźników prywatnych. Te segmenty rzeczywiście odniosły w zeszłym roku ogromne straty. Korzystając z tej możliwości, chciałbym przesłać wyrazy wsparcia dla producentów i przewoźników autokarowych. Miejmy nadzieję, że ten rok przyniesie powrót do normalności. W końcu pasażerowie na długich trasach to ci sami pasażerowie, którzy korzystają później z komunikacji miejskiej. W interesie nas wszystkich jest zatem powrót do stanu sprzed pandemii.

Wracając do pytania.

Rynek autobusów miejskich rządzi się trochę innymi cyklami. Zazwyczaj od momentu ogłoszenia przetargu, do momentu dostarczenia gotowych pojazdów mija minimum pół roku, czasami jest to dziewięć lub dwanaście miesięcy. Dlatego mimo pandemii w Europie, rok 2020 zakończył się na podobnym poziomie jak 2019. Dla naszej firmy był on rekordowy pod względem liczby dostarczonych autobusów i osiągniętych przychodów. Wyprodukowaliśmy również rekordowo wysoką liczbę autobusów elektrycznych, co dało nam pozycję lidera tego segmentu w Europie.

 

Długo jeszcze możemy odczuwać skutki pandemii? Czy ten efekt może być odłożony w czasie?

Obserwujemy obecnie pewne spowolnienie w segmencie autobusów miejskich spowodowane pandemią. Przede wszystkim jest to moment wyczekiwania na to, co nam przyniosą najbliższe miesiące. Pewne decyzje są odkładane w czasie.

Mobilność miejska niewątpliwie została dotknięta pandemią w różnym stopniu w różnych krajach, ale mimo wszystko te przewozy są realizowane. Dzisiaj przewoźnicy weryfikują swoje plany zakupowe albo czekają na to, co przyniesie przyszłość. Raczej przesuwają inwestycje w czasie, niż całkowicie rezygnują z odnowy floty. Jak mocno to dotknie nasz rynek, z dzisiejszej perspektywy trudno powiedzieć. Wszystko zależy od tego, jak przejdziemy przez obecną falę obostrzeń pandemicznych. Miejmy nadzieję, że bardzo szybko zostaną uruchomione plany odbudowy gospodarki, zarówno na poziomie europejskim, jak i krajowym. Wygląda na to, że w wielu krajach będą one wykorzystane do przejścia od razu na pojazdy nisko- i zeroemisyjne, elektryczne i wodorowe. Tak więc paradoksalnie, czas pandemii może stać się mocnym punktem odbicia w kierunku przestawienia się na pojazdy niskoemisyjne.

Rynek autobusów miejskich odczuje skutki pandemii, ale nie nastąpi tak gwałtowna zmiana, jak w przypadku autobusów turystycznych. Będzie to efekt bardziej rozłożony w czasie, dzięki czemu mniej dotkliwy.

 

Czy mieliście problemy z dostawami w wyniku przestojów w fabrykach i niedoboru komponentów?

Nasza firma podjęła bardzo szybko działania profilaktyczne, jeżeli chodzi o załogę. W pierwszych dniach marca, zanim jeszcze tak naprawdę zaczęły obowiązywać obostrzenia w Europie, ograniczyliśmy m.in. całkowicie podróże służbowe i przenieśliśmy pracowników biurowych do pracy zdalnej. Szybko też wdrożyliśmy reżim sanitarny w zakładach produkcyjnych. Dzięki temu udało nam się w zeszłym roku utrzymać ciągłość produkcji, z wyjątkiem kilku godzin w maju, kiedy mieliśmy pierwszy przypadek zachorowania. Na szczęście było u nas bardzo mało przypadków covid-19. Dzięki dyscyplinie załogi i stosowaniu się do zaleceń, udało się utrzymać ciągłość produkcji. Podczas fali lockdownu w poszczególnych krajach europejskich odczuwaliśmy problemy z dostawami komponentów, szczególnie z Francji czy Włoch. Ale tak staraliśmy się zarządzać tą sytuacją, aby płynność produkcji była niezagrożona i zakończyliśmy rok sprzedażą na rekordowo wysokim poziomie 1560 pojazdów. To na pewno wymagało od nas dużej elastyczności i reagowania na potrzeby rynku. W marcu i kwietniu ubiegłego roku, podczas lockdownu w większości krajów, dostarczaliśmy nasze autobusy m.in. do Włoch, co wiązało się z zastosowaniem szczególnych środków, np. łączenie transportów, obsługa kilku kierowców. Wówczas były bardzo restrykcyjne przepisy odnośnie kwarantanny czy przekraczania poszczególnych granic – dostawa stawała się niezwykle skomplikowanym procesem.

 

Obecnie rynek pojazdów zmaga się z dodatkowymi problemami: wysokie ceny stali i brak półprzewodników, które są niezbędne w przemyśle motoryzacyjnym. Czy te czynniki mogą dodatkowo wpłynąć w tym roku na rynek autobusów, np. opóźniając dostawy?

Z naszej perspektywy obecnie nie widzę tutaj zagrożeń, które mogłyby mieć wpływ na naszą działalność.

 

Jak będzie wyglądał ten rok?

Sporo wiemy o planach zakupowych i z naszej perspektywy wygląda to dobrze. Jesteśmy optymistami mimo trudnej sytuacji. Wydaje nam się, że już powoli powinniśmy wracać do normalności. Po obecnej fali zachorowań, po wiośnie i lecie, jesień powinna już być czasem „odmrażania” gospodarki, czego sobie i wszystkim życzymy.

W tym roku dostarczymy m.in. 50 autobusów elektrycznych dla MPK Kraków, 37 szt. do Poznania i 15 szt. do Jaworzna. Rok rozpoczęliśmy od promowania naszego autobusu wodorowego w polskich miastach i widzimy spore zainteresowanie tą technologią. Być może już niebawem na naszych ulicach zobaczymy właśnie takie autobusy. Między innymi MPK Poznań w ramach projektu na dofinansowanie autobusów wodorowych złożył wniosek na zakup 84 takich pojazdów. Realizacja jest przewidziana na lata 2023–2025.

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Katarzyna Dziewicka

 

 

 

Z tej samej kategorii

Zaufali nam

Masz pytania? Skontaktuj się!

Masz pytania dotyczące branży? Nurtuje Cię jakiś temat? Masz ciekawego newsa, lub pomysł na artykuł? Chciałbyś pojawić się na łamach TRUCK Biznes? Napisz do nas a my skontaktujemy się z Tobą!

Kontakt