#ad

Ulga dla branży? Nadpodaż ropy studzi ceny paliw

Ulga dla branży? Nadpodaż ropy studzi ceny paliw

W minionym tygodniu ceny paliw nieznacznie spadły. Cena ropy Brent na giełdzie w Rotterdamie spadła w ciągu tygodnia o 3 USD za baryłkę, osiągając poziom 67 USD – ostatnio notowany na przełomie czerwca i lipca.

Globalne rynki ropy wchodzą w latach 2025 i 2026 w fazę, w której wzrost popytu spowalnia, a podaż gwałtownie rośnie. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) światowe zapasy ropy mają zwiększać się o 2,46 mln baryłek dziennie – czyli więcej niż średnie przyrosty notowane w pandemicznym roku 2020. Popyt ma wzrosnąć jedynie o 680 tys. baryłek dziennie w 2025 roku i o 700 tys. baryłek dziennie w 2026 roku – to mniej niż połowa tempa z 2023 roku.

Główne przyczyny to słabsza konsumpcja w Chinach, Indiach i Brazylii, strukturalne przesunięcie w stronę pojazdów elektrycznych i energii odnawialnej oraz ogólne spowolnienie gospodarki światowej. Po stronie podaży decydującą rolę odgrywa OPEC+, który przyspiesza przywracanie wcześniej ograniczonej produkcji. IEA nieznacznie podniosła także swoje prognozy produkcji spoza OPEC – szczególnie dla Stanów Zjednoczonych, Gujany, Kanady i Brazylii. Ten łączny wzrost podaży tworzy sytuację, w której podaż w tym i przyszłym roku znacząco przewyższy popyt. Już teraz wywiera to presję na spadek cen – od początku roku Brent potaniał o około 12%.

Dla konsumentów i decydentów politycznych, w tym prezydenta USA Donalda Trumpa, niższe ceny oznaczają ulgę w postaci tańszego paliwa. Dla koncernów naftowych i gospodarek uzależnionych od ropy stanowią jednak zagrożenie dla dochodów i stabilności fiskalnej. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) prognozuje, że cena ropy Brent spadnie poniżej 60 USD za baryłkę w IV kwartale 2025 roku i będzie się utrzymywać średnio na poziomie około 50 USD w 2026 roku. Fundamenty – rosnące zapasy, słabszy popyt i konkurencja producentów spoza OPEC – wyraźnie wskazują na perspektywę rynku spadkowego. Choć niektóre wskaźniki techniczne sugerują możliwość krótkoterminowych odbić, długoterminowy trend zależy od tego, czy OPEC+ i jego partnerzy zdecydują się dalej zwiększać produkcję, ustabilizować ją, czy nawet wprowadzić cięcia. Dotąd grupa nie ujawniła swoich dalszych kroków, co zwiększa niepewność na rynku.

W krótkim okresie silny popyt na paliwo w sezonie letnim wciąż zapewnia pewne wsparcie, ale dane pokazują, że nadpodaż już stała się faktem. Globalne zapasy w lipcu były najwyższe od 46 miesięcy. Nowe sankcje wobec Rosji czy Iranu mogłyby czasowo zaburzyć równowagę rynkową, jednak bez istotnych zmian po stronie podaży lub popytu rynek ropy ryzykuje wejście w dłuższy okres presji na spadek cen.
Jeśli ceny ropy utrzymają się na obecnym poziomie, ceny paliw prawdopodobnie pozostaną względnie stabilne, z wahaniami nieprzekraczającymi kilku groszy na litrze. Bardziej wyraźny spadek cen paliw może nastąpić, jeśli Brent utrzyma się poniżej poziomu 64 USD za baryłkę przez kilka tygodni – podobnie jak miało to miejsce w kwietniu i maju.

Firmy transportowe obecnie kupują paliwo w oparciu o ostrożne, strategiczne planowanie, które traktują jako kluczowe narzędzie skutecznej kontroli kosztów operacyjnych – zwłaszcza w okresach podwyższonej zmienności cen. Takie zdyscyplinowane podejście pozwala im wzmacniać stabilność finansową, zwiększać odporność na nieoczekiwane wahania rynkowe i skuteczniej planować przyszłe wydatki, minimalizując tym samym ryzyka związane z nagłymi zmianami cen.

Marcin Wawrzkiewicz,
Country Manager Malcom Finance w Polsce

Z tej samej kategorii

Zaufali nam

Masz pytania? Skontaktuj się!

Masz pytania dotyczące branży? Nurtuje Cię jakiś temat? Masz ciekawego newsa, lub pomysł na artykuł? Chciałbyś pojawić się na łamach TRUCK Biznes? Napisz do nas a my skontaktujemy się z Tobą!